Niezmiernie się jaram możliwością popełnienia warsztatu, dlatego tak jakoś same mi te shakery spod rąk wychodzą. Opętana myślą o cekinach, błyskotkach, stemplach, którymi będziemy się bawić w nadchodzący weekend trenuję, trenuję, inspiruję i kombinuję, jak tu jeszcze Was zachęcić. Pomysłów mam 1000 a czasu już niewiele. I tak sobie popadam ze skrajności w skrajność i realizuję wizje słodkie i realizuję pomysły głupie i śmiałe. Dziś przy niedzieli słodko.
Zarąbista :D
OdpowiedzUsuńwow, extra
OdpowiedzUsuń