poniedziałek, 19 grudnia 2016

Na świąteczną czekoladę

Kiedy trzeba było się wziąć porządnie za bloga miałam tysiąc innych rzeczy do roboty...
Teraz, jak mam tysiąc innych rzeczy do roboty, zabieram się za bloga;P
 O porządku w domu na razie intensywnie myślę a za ciasteczka już właśnie za chwileczkę się zabieram... od kilku dni. Ale patrzcie za to jak tutaj jest pięknie, świątecznie i pachnąco!




sobota, 17 grudnia 2016

czwartek, 15 grudnia 2016

Trzeci shaker card

Trzeci shaker card? Toż to pierwszy! A nieprawda:) Dwóch poprzednich nie pokażę! Zamysł takiej kartkowej formy mi się spodobał. Myszkowałam po Pintereście, oglądałam tutki na Jutjubie, a podejścia były trzy. Zachwyciły mnie prace Clean&Simple. Mój pierwszy shaker wyszedł Messy&Complicated. Drugi był bez sensu. Możesz myśleć: "kartka to kartka! To musi mieć sens?" Ano musi! Zatem co zrobić, żeby było simple i żeby był sens i w ogóle co tu zrobić? 
Stemple są odpowiedzią na wszystko. I jak tu ich nie kochać?















niedziela, 4 grudnia 2016

Jack Frost

Za oknem z tą zimą różnie: niby spadł śnieg, ale zamiast zachęcać do zabawy puszytsością, podtopił się, zamarzł i czyha na nasze życie. Jak na razie jedyna szansa na ładną zimę, to stworzenie sobie jej samodzielnie i zamknięcie w magicznej kuli.








sobota, 26 listopada 2016

Mini zima

Znacie to uczucie, gdy kończąc prace macie mocne postanowienie, że nic dziś nie robicie, odpoczywacie, a po godzinie krzątania się w domu zasiadacie w craftowym kącie, bo nie ma mowy o spokojnym śnie, dopóki czegoś jednak nie stworzycie? Tak właśnie powstał wisiorek z mini krzaczkiem przy mini domku - mini ośnieżony krajobrazik. No zwariowałam! Ale siedziałam przed telewizorem z tym swoim mocnym postanowieniem "Nie robię! Odpoczywam", a pusta buteleczka gapiła się na mnie ze stołu. No to zrobiłam mały miotacz śniegu, którym zaaplikowałam śnieg do środka, wycięłam, pokleiłam domek, którego podstawa ma szalone 8mm. I jeszcze w dodatku wybierałam papier na niego... jakby było widać gołym okiem, że ten czerwonawy daszek jest z serii świątecznych papierów. 
Okazuje się, że nieźle władam szczypcami, a plotki głosiły, że nie mogłabym być zegarmistrzem...




sobota, 19 listopada 2016

Albumik Sofii

Zdjęcia ślicznej dzidzi potrzebują uroczej oprawy. Ale trzeba pamiętać, że nie skrapowe ego autorki albumu ma tu grać pierwsze skrzypce, a przecudnej urody dziecinka. Zatem aby nie przytłoczyć fotografii nadmiarem wszystkiego w ruch poszły jasne, delikatne papiery, subtelne koronki i proste dziecięce tekturki.
Tadam!




















Dzieła dopełnią zdjęcia, ale to już zadanie dla mamy;)

środa, 16 listopada 2016

Zimowo, mroźnie, świątecznie

Centra handlowe już dawno obwieszone światełkami. Reklamy kaw, zabawek, słodyczy, kosmetyków i majonezu emanują świątecznymi klimatami. Dlatego też przepraszam! Przepraszam, że tak późno zaczynam Bożonarodzeniowe inspiracje. Już się poprawiam!













środa, 19 października 2016

Misie Tulisie

Czasami widzę jakiś stempel, wykrojnik, papier, dodatek i od razu mam tysiąc pomysłów na jego wykorzystanie. Z misiakami było inaczej - capnęłam je prosto z wielkiego pudła z całą masą świetnych przydasiów i nie dbałam o to, czy kiedykolwiek ich użyję. Chciałam je mieć w swojej niewielkiej wykrojnikowej kolekcji i tyle. Jednak długo nie czekały na premierę. W te szare, chłodne dni trzeba się trzymać drobiazgów, od których się topi serce.
 No spójrzcie. Nie robi się cieplej?




niedziela, 9 października 2016

Tracę głowę


 Poprzednia kartka przesłodka, kwiatowa, romantyczna.
A tutaj romantyzm w zupełnie innej odsłonie. 
Tak już mam - podręcznikowe zodiakalne ryby płynące w przeciwnych kierunkach. 
Trzeba być w zgodzie ze swoją naturą. Tylko co zrobić, kiedy natura dwojaka?
 Ja tam podkarmiam obie rybki;P





niedziela, 25 września 2016

Najpierw praca...

Kiedy ciężko pracujemy, wkładamy w coś serce, pasję, doświadczenie, czas, należy nam się mała nagroda. Dobre słowo, chwila przerwy, aromatyczna kawa, uśmiech szefa, klienta czy kolegów z pracy sprawiają, że czujemy, że to całe poświęcenie ma sens. 
Dlatego zrobiłam ten czekoladownik.
A robiąc go zjadłam czekoladę, która służyła za model.
A potem przyszedł czas na obfotografowanie pudełeczka.
No jak to tak? 
Bez czekolady?!
No i podjadałam robiąc zdjęcia...
Wygląda na to, że sama mam problem ze stosowaniem się do tej zasady.
W sumie to w ogóle mnie ona nie dotyczy.
Moja praca to przyjemność!
Lecz nie każdy ma tyle szczęścia, więc oto nowa złota myśl:
 daj komuś czekoladę bez okazji,
gdyż czekolada dobrem jest!








sobota, 27 sierpnia 2016

Baby Boooom!

Kto mnie zna, ten wie, że ostatnio miałam prawo nie znaleźć nawet 5 minut na wpis.
A kto mnie nie zna,
niech żałuje;P