poniedziałek, 20 lutego 2017

Przystanek emerytura

Oczywiście, że staram się zawsze. Ale też oczywiste jest, że jeśli rodzic reklamuje tworki córuni w pracy, to trzeba starać się podwójnie. I dzięki takiej właśnie reklamie boks z okazji odejścia na emeryturę stał się warsztatową tradycją u taty.
Nadszedł czas, że i on pożegnał się z kolegami z pracy, którzy wierni zwyczajowi zamówili boxa u mnie. Hm... czyli że tym razem trzeba było się postarać do kwadratu.
Wszystko od A do Z trzeba było ręcznie zrobić: Nie było mowy o gotowych papierach, gotowych kwiatkach, kupnych listkach, a jakbym umiała to bym i te tryby sama wytoczyła.
A co!







niedziela, 5 lutego 2017

Naturalnie

Bywa tak, że zasiadam do filmu, książki i po chwili wstępu wiem, że nie mam na to klimatu, że musi poczekać na półce na swoją kolej. Każdy tak pewnie miewa.
 Ze swoimi tworkami mam tak samo. Jest pomysł, są materiały dookoła mnie i widzę TO, ale totalnie mi nie idzie, nie składa się do kupy. Mam to w głowie, a spod rąk mi wychodzi nie wiadomo co. Tak było z tym mini albumem. Okładka powstała pół roku temu i... tylko okładka. Po długim czasie, zimą, z tęsknoty za sielska aurą babiego lata wnętrze zaczęło nabierać kształtu.
 Natura, len, juta, szyszeczka, kwiaty, miłość i wszystko zaczęło się zgadzać:)